|
www.orator.fora.pl Jeżeli nie wiesz, co mówisz - zawsze mówisz coś innego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
orator
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:37, 24 Lis 2008 Temat postu: BIESIADA U JANA w Koszalinie wg Jana Kochanowskiego |
|
|
.
Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt.
BIESIADA u JANA.
Premiera - sierpień 1980.
Dodać wypada, że wspaniałą muzykę do tego przedstawienia napisał Mikołaj Borek (muzyk, kompozytor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), dekoracje i kostiumy opracowała Kika Lelicińska (scenograf BTD w Koszalinie), solowe partie wokalne wykonywał Wacław Kubicki (muzyk, wokalista, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), solowe partie na gitarze klasycznej, współpraca literacka i reżyserska - Ryszard Popowski (poeta, muzyk i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), no i ten czwarty (Władysław Pitak) występujący w roli Jana Kochanowskiego (autor scenariusza, reżyser spektaklu, aktor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku i Akademii Pedagogicznej w Słupsku.
.
.
Władysław Pitak w roli Jana Kochanowskiego informuje publiczność, że Czarnolas będzie miejscem biesiady imieninowej. Wezmą w niej udział przyjaciele Jana z okresu tzw. dworskiego oraz wszystkie panny i kawalerowie, boć to będzie noc świętojańska.
.
"W onym spectaculum obaczycie przyjaciół moich, którzy do Czarnolasu na bankiet zaprosić się zechcieli.
.
Azaż to nie rozkosz namówić się z nimi a naśmiać. Słuchać, jakie też mają przygody, jakie przypadki ludzkie, co się komu przygodziło. A ja sobie jedno będę rozważał, a wspominał,iż to wszytko działo za czasów onych, młodszych lat moich"
(ze scenopisu)
.
Mikołaj Borek , autor muzyki do przedstawienia oraz wykonawca jednej z ról.
.
.
Dzbanie mój pisany,
Dzbanie polewany,
Przymkni się do nas, a daj się nachylić,
Chciałbym twym darem gości swych posilić.
.
Nie darmo Bakcha z rogami malują,
Bo pijanego i dzieci poczują.
Niech głowa, niech mu służą dobrze nogi -
Sama postawa ukazuje rogi.
.
("Na pijanego"
Jan Kochanowski)
.
.
Miło szaleć, kiedy czas po temu,
A tak, bracia, przypij każdy swemu,
Bo o głodzie nie chce się tańcować,
A podpiwszy łacniej już błaznować.
.
.
Sobie śpiewam a muzom. Bo kto jest na ziemi
Co by serce ucieszyć chciał pieśniami memi?
Kto nie woli tym czasem zysku mieć na pieczy,
Łapając grosza zewsząd, a podobno k'rzeczy.
.
.
Trzeźwy jestem do niczego,
Jesli wino mnie nie krzepi.
Wtedy namyślam się długo,
Ociężały i bez siły,
Tylko ogryzam paznokcie,
Które nic nie zawiniły.
Ale gdy podchmielę sobie,
I zagrzeję winem ducha,
Czuję jak mi z głębi serca
Cały pieśni tłum wybucha.
.
.
Dzis bądź wesół, dziś użyj biesiady,
O przyszłym dniu niechaj proznej rady:
Tam dobra myśl nigdy nie postoi,
Gdzie z rejestru patrzą, co przystoi.
.
.
Dwa się mieli ku paniej, więc rymy pisali,
Aby się, czym kto może, paniej podobali.
.
.
Co by ty, urodziwa Hanno, na to dała,
Aby ta twoja gładkość wiecznie z tobą trwała?
Wierzę, w tym wieku młodym ani myślisz o tym
Ale byś też i dobrze myśliła, nic po tym.
.
.
Próżno uciec, próżno się przed miłością schronić,
Bo jako lotny nie ma pieszego dogonić?
.
("O miłości"-
Jan Kochanowski)
.
.
Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt. BIESIADA u JANA. Premiera - sierpień 1980. Ostatnie przedstawienie - grudzień'1981.
.
Ryszard Popowski w czasie akompaniamentu gitarowego "Do Hanny"
.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miłośników poezji Mistrza z Czarnolasu i muzyki gitarowej, skomponowanej w stylu epoki renesansowej możemy zadowolić udostępniając archiwalne nagrania na płycie CD .
Naprawdę warto, bo to kilkadziesiąt minut dobrej zabawy z polską poezją pełną humoru.
Kontakt:
[link widoczny dla zalogowanych]
tel. 600-809-254
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hiszpan
Gość
|
Wysłany: Czw 15:10, 11 Gru 2008 Temat postu: Motyw biesiady pojawiał się często w utworach literatury |
|
|
Motyw biesiady pojawiał się często w utworach literatury polskiej zarówno starych, jak i nowych. Pełnił on w nich wielorakie funkcje, w zależności od czasów, w jakich one powstawały. Bywały opisane dla prezentacji obyczajów związanych z biesiadą, tematem parodii lub ukazywania przemian dziejowych. W epoce oświecenia biesiada była bardzo popularnym tematem. Wykorzystywali go w swoich utworach m.in. J. Kochanowski i I. Krasicki.
,,O doktorze Hiszpanie? J. Kochanowskiego to fraszka obyczajowa z elementami dialogu. Opowiada o doktorze, który podczas biesiady udaje się spać ,,Nasz dobry doktor spać się od nas bierze?. Towarzyszą zabawy nie podoba się pomysł Hiszpana i planują zaskoczyć go później "Dajcie mu pokój, najdziem go w pościeli? ?Po wieczerzy udają się wraz z trunkiem do pokoju doktora, wywarzają drzwi "Puszczaj, doktorze towarzyszu miły. Doktor nie puścił ale drzwi puściły? i opijają go. Fraszka zakończona jest puentą ,, Szedłem spać trzeźwo a wstanę pijany?
Tytułowy Hiszpan to bohater autentyczny, Piotr Roizjusz, spolonizowany Hiszpan, dworzanin króla Zygmunta Augusta, był lekarzem, prawnikiem oraz poetą. W utworze tym poeta odwołuje się do swoich doświadczeń związanych z długoletnim pobytem na dworze, z niezwykłą sprawnością odmalowuje atmosferę biesiad, w jakich zapewne wielokrotnie sam brał udział. Fraszka nie ocenia bohatera, jest też pozbawiona jakiegokolwiek znaku dydaktyzmu. Jej celem jest wyłącznie zabawa i żart.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arabeska
Gość
|
Wysłany: Czw 15:12, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Motyw biesiady przewija się także w satyrze I.Krasickiego pt. ,,Pijaństwo??.
Wiersz ma formę narracji rozpoczętej i zakończonej dialogiem pomiędzy dwoma znajomymi. Jeden z nich narzeka na zły stan zdrowia spowodowany nadużyciem alkoholu, co prowokuje do rozmowy o szkodliwości tej używki.. Pierwszej części utworu ,,pijak?? opowiada, co spowodowało jego złe samopoczucie. Rozpoczyna się od imienin żony, na których nie można było sobie odmówić wypicia za zdrowie ukochanej ,, Upiłem się onegdaj dla imienin żony;
Cytat: | Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt. BIESIADA u JANA.
Premiera - sierpień 1980.
wspaniałą muzykę do tego przedstawienia napisał Mikołaj Borek (muzyk, kompozytor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), dekoracje i kostiumy opracowała Kika Lelicińska (scenograf BTD w Koszalinie), solowe partie wokalne wykonywał Wacław Kubicki (muzyk, wokalista, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), solowe partie na gitarze klasycznej, współpraca literacka i reżyserska - Ryszard Popowski (poeta, muzyk i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), no i ten czwarty (Władysław Pitak) występujący w roli Jana Kochanowskiego (autor scenariusza, reżyser spektaklu, aktor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku i Akademii Pedagogicznej w Słupsku. |
Nie żal mi tego było. Dzień ten obchodzony Musiał być uroczyście?. Czując się źle następnego dnia napił się ,,hanyżówki?, chociaż żona proponowała herbatę na boleści, która według bohatera nie była wskazana pacjentowi cierpiącemu na nudności ,, Jejmość radzi herbatę, lecz to trunek mdlący?. Następnie przybyli goście z imienin żony, więc trzeba było ich ugościć ,, Więc ja znowu do wódki, wypiłem niechcący? Podano obiad, do obiadu wino, które sprzyjało rozmowom na wszystkie możliwe tematy. Dyskusja wzmogła pragnienie, po dziesiątej butelce doszło do bijatyki, po której pijak już nic nie pamięta,, Nie wiem, jak tam skończyli zwadę naszą wielką, Ale to wiem i czuję, żem wziął w łeb butelką.?
Autor wskazuje nam w tym fragmencie na typowy pijacki tok myślenia, że każdy powód jest dobry, aby się napić. Na końcu jednak bohater potępia pijaństwo ,, Bogdaj w piekło przypadło obrzydłe pijaństwo! Cóż w nim? Tylko niezdrowie, zwady, grubijaństwo.
Oto profit: nudnośći i guzy i plastry".
Przyjaciel pijaka zgadza się z nim przyrównując jednocześnie pijanego do zwierzęcia ,, Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku, Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje I w kontur naturze postać bydlęca przywdzieje?.
Jednak nie uważa, że należy całkowicie zrezygnować z alkoholu, ale znać umiar. Pijak nie zna owego umiaru, więc okazuje się być gorszy od zwierzęcia ,, Zawstydza pijanice nierozumne zwierzę, Potępiają bydlęta niewstrzymałość naszą, Trunkiem według potrzeby gdy pragnienie gaszą, Nie biorąc nad potrzebę. Człek, co nimi gardzi, Gorzej od nich gdy działa, podlejszy tym bardziej?. Na koniec trzeźwy kompan wymienia liczne zalety panowania nad chęcią napicia się. Po czym następuje smutna puenta utworu, pijanica żegna się z przyjacielem, komunikując, że idzie napić się wódki.
W satyrze "Pijaństwo" Krasicki ukazuje w sposób dowcipny mentalność Sarmaty, dla którego dzień uroczysty nie może być obchodzony bez alkoholu. Człowiek ten nie potrafi przestać pić. Autor potępia również zwyczaj częstowania gościa alkoholem. Krasicki ukazywał beznadziejność tego człowieka, który wie, że pijaństwo jest rzeczą złą, ale nie może się bez niej obejść. Zapewne utożsamia się ze stanowiskiem drugiego bohatera.
Oba dzieła łączy element wspólny, a mianowicie tematyka biesiady. Istnieją jednak wyraźne różnice w podejściu do tematu. Jan Kochanowski pochwala dobrą zabawę, na której nie może obejść się bez trunków, natomiast Ignacy Krasicki uważa pijaństwo za negatywną cechę naszego narodu, którą trzeba walczyć. Różne zdania wynikają zapewne z faktu, iż poeci żyli w innych epokach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Głós
Gość
|
Wysłany: Czw 15:18, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W kontekście historyczno - literackim chodzi o to, że i Krasicki i Kochanowski przebywali dosyć długo na dworach królewskich, wiec mogli (i robili to) obserwować rózne zachowania ludzkie zwłaszcza po wypiciu alkoholu. Ośmieszali w delikatny sposób ten stan i uczyli dlaczego nie powinno się pić
„Pijaństwo”. Celem tego utworu jest ukazanie i napiętnowanie największej polskiej wady – tytułowego pijaństwa. Satyra ta to próba walki z nałogiem pijaństwa jaki rozpowszechnił się u szlachty. Krasicki ukazuje zgubne i szkodliwe skutki picia alkoholu, który jest przyczyną swad, prowadzi do warcholstwa i anarchii. Jeden z rozmawiających bohaterów jest klasycznym przykładem człowieka uwikłanego w nałóg alkoholowy, który szuka okazji do picia i nie przepuszcza żadnej okazji aby się napić. Jego wypowiedzi składają się na przerażający obraz szlacheckiej Polski, która jest ciągle pijana, otumaniona alkoholem i nie słuchająca żadnych autorytetów. Szlachcic upija się regularnie, choć alkohol wyraźnie mu szkodzi. Tłumaczenia obnażają jego słabą wolę i tendencję do samooszukiwania się. Krasicki doskonale pokazał jak w tym przypadku słynna polska gościnność staje się pretekstem do picia alkoholu.:
„Jakże nie poczęstować, gdy kto w dom przychodzi?
Jak częstować, a nie pić? I to się nie godzi”.
Historia kończy się krytyką pijaństwa i wyliczeniem jego zgubnych skutków: nudności, ból głowy, kłótnie, awantury, guzy i siniaki. Drugi uczestnik rozmowy to rzecznik trzeźwości, który podkreśla jak zgubnym nałogiem jest nadużywanie alkoholu. Po takiej pochwale trzeźwości, jaką wygłasza bohater, wydawałoby się, że zejdzie z pijackiej drogi. Tymczasem na pocieszenie znajduje on niefortunny sposób, który przed momentem krytykował – ponowne upicie się. Tutaj poeta nie tylko wyszydza i ośmiesza wady Polaków, ale wskazuje również drogi właściwego postępowania. W ten sposób realizuje swój dydaktyczny cel.
O doktorze Hiszpanie”. Fraszka ta jest przykładem utworu poświęconego konkretnej osobie. Jej bohaterem jest nadworny lekarz biskupa krakowskiego, prawnik, poeta pochodzący z Hiszpanii Piotr Rojzjusz. Pretekstem do napisania tej fraszki był zbytni pociąg dworzan królewskich do trunku. Autor opowiada o przygodzie tytułowego bohatera, który opuścił wcześniej dworską biesiadę, bo chciał się położyć. Biesiadnicy nie pozwolili mu jednak na to i z dzbanem pełnym wina udali się do doktora. Wywarzyli drzwi i go upili. We fraszce tej Kochanowski doskonale oddał atmosferę panującą wśród dworzan, którzy byli skłonni do biesiadowania i pijaństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JK
Gość
|
Wysłany: Czw 15:20, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jan Kochanowski urodził się w 1530 roku, a zmarł w wieku 54 lat.
Studiował... Nie, to już znacie, nie będę Wam przedstawiać biografii patrona. Przecież każdy uczeń każdej szkoły zna ją doskonale. Zastanówmy się raczej nad istotą twórczości Jana z Czarnolasu. Fakt, że Kochanowski wielkim poeta był, jest niezbity, o czym on sam, Mistrz Jan, doskonale wiedział - "I wdarłem się na skałę pięknej Kaliopy / Gdzie dotychmiast nie było znaku polskiej stopy." Wcale nie był poetą skromnym. Wierzył, że stworzył dzieło trwałe, które będzie podziwiane przez czytelników. I miał rację!
Cytat: | Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt. BIESIADA u JANA.
Premiera - sierpień 1980.
wspaniałą muzykę do tego przedstawienia napisał Mikołaj Borek (muzyk, kompozytor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), dekoracje i kostiumy opracowała Kika Lelicińska (scenograf BTD w Koszalinie), solowe partie wokalne wykonywał Wacław Kubicki (muzyk, wokalista, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), solowe partie na gitarze klasycznej, współpraca literacka i reżyserska - Ryszard Popowski (poeta, muzyk i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), no i ten czwarty (Władysław Pitak) występujący w roli Jana Kochanowskiego (autor scenariusza, reżyser spektaklu, aktor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku i Akademii Pedagogicznej w Słupsku. |
Spróbujmy jednak zdjąć Jana z piedestału, na który uparcie wpychają Go krytycy literaccy. Mistrz z Czarnolasu miał niewiele wspólnego z zimnym pomnikiem, jaki mu się stawia. Był przede wszystkim człowiekiem, z ludzkimi uczuciami, zaletami i wadami. Lubił zabawy, kochał przyjaciół i kobiety, nie wzgardził tez dobrym trunkiem.
Życie Kochanowskiego kryje mnóstwo zagadek, nie mamy jednak do nich rozwiązania. Jedyne, czym dysponujemy, to wypowiedzi poety, ale sam napisał: "tak tam ścieżki mylne", przestrzegając przed wnikaniem w ich "umysł zakryte". Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że robił to specjalnie, tak jakby bawiło go wprowadzanie w błąd i krzyżowanie planów przyszłym biografom. Dbał o swoją prywatność, bo przecież nikt nie lubi, jak mu się zagląda do życia osobistego.
Twórczość zaczął od drobiazgów i właśnie one, te "błahostki", wykształciły język Jana z Czarnolasu, nadały mu lekkość, polot i giętkość. Każdy już chyba wie, że chodzi o fraszki. Może tez było odwrotnie, tak że to właśnie nasz Mistrz Jan nadał prawdziwie artystyczny kształt tym małym komediom i dramatom.
Jego fraszki są rezultatem obserwacji życia dworskiego, biskupstwa, magnatów, spostrzeżeń na sejmach i sejmikach, w podróżach po tawernach warszawskich i krakowskich. Dotyczą wszystkiego: kobiet - od czcigodnych matron po panny lekkich obyczajów, zwierząt, budowli, drzew - jak lipa dająca mu silę tworzenia, po przyjaciół i znajomych. Są też refleksje nad sobą samym i otoczeniem.
W tych rymowanych miniaturkach, które tylko ignoranci mogą uznać za coś niewiele znaczącego, umieścił to, co według niego było najważniejsze, a więc cnotę, przyjaźń, umiar, biesiadę, miłość. Fraszki są literackim pamiętnikiem pisarza. Nasuwa się od razu pytanie: przyjaźń ważniejsza od miłości? Chyba tak, skoro na jedną fraszkę adresowaną do kobiety przypadają aż trzy skierowane do przyjaciół. sceptyk zapyta: a co z resztą? A no nic - "zacność, uroda, moc, pieniądze, sława / Wszystko to minie jako polna trawa.".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jajko
Gość
|
Wysłany: Czw 15:21, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wielokrotnie stwierdzamy, że życie jest grą, a świat nie jest doskonały. Wydaje nam się, że wymyśliliśmy coś nowego. Odkryliśmy jednak przysłowiową "Amerykę w konserwie", Jan z Czarnolasu wiedział to już ponad 400 lat temu.
Cytat: | Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt. BIESIADA u JANA.
Premiera - sierpień 1980.
wspaniałą muzykę do tego przedstawienia napisał Mikołaj Borek (muzyk, kompozytor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), dekoracje i kostiumy opracowała Kika Lelicińska (scenograf BTD w Koszalinie), solowe partie wokalne wykonywał Wacław Kubicki (muzyk, wokalista, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), solowe partie na gitarze klasycznej, współpraca literacka i reżyserska - Ryszard Popowski (poeta, muzyk i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), no i ten czwarty (Władysław Pitak) występujący w roli Jana Kochanowskiego (autor scenariusza, reżyser spektaklu, aktor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku i Akademii Pedagogicznej w Słupsku. |
Człowiek uczestniczy w grze i sam jest obiektem gry: "Nie rzekł jako żyw więtszej prawdy z wieka / Jako kto nazwał bożym igrzyskiem człowieka.". Zmienność, nietrwałość i ulotność życia ludzkiego nie powinna jednak doprowadzać do rozpaczy.
Kochanowski głosi konieczność pogodzenia się z losem, bowiem prawdziwy mędrzec i filozof, jakim bez wątpienia był, dziwi się i wybacza światu niedoskonałości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Franciszek
Gość
|
Wysłany: Czw 15:23, 11 Gru 2008 Temat postu: Fraszki Kochanowskiego to prawdziwa galeria tematów |
|
|
Fraszki Kochanowskiego to prawdziwa galeria tematów, postaci i zachowań, to bogactwo humoru renesansowego. Fraszki religijne są wprawdzie poważniejsze od innych, ale to przecież... fraszki. Poeta udowodnił, że nawet wiersz nagrobny może być żartobliwy.
Kochanowski, umieszczając w tych miniaturkach elementy satyry obyczajowej, chciał atakować występki i zachowania, a nie osoby. Wyszydza, a wyolbrzymiając skłania, nawet nas, współczesnych, do zadumy nad naszym życiem i postępowaniem.
Jan, tak jak my, lubił dobrą zabawę w miłym towarzystwie. Jego utwory mimo różnicy kilku wieków, są bardzo aktualne, a on sam niewiele różnił się od nas. Dzban wina uważał za miłe uzupełnienie biesiady. "Pijcie" - powiadał, ale z umiarem - "Pijcie, grajcie, miłujcie - Jan niech fraszki pisze".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ulka
Gość
|
Wysłany: Czw 15:23, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jan Kochanowski był prawdziwym wirtuozem słowa. Pod jego ręką język polski zaczął śpiewać, grać, żyć. Dla niego słowo było materiałem, w którym rzeźbił, bawił się nim i całą poezją.
Fraszki potwierdzają to: "Miłości pragną nie pragną tu złota" - zdanie wydaje się zrozumiałe, ale jak na złość umieszczone zostało we fraszce pt. "Raki". Możemy je czytać odwrotnie: "Złota tu pragną nie pragną miłości" i wtedy stają się one złośliwą satyrą.
Cytat: | Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt. BIESIADA u JANA.
Premiera - sierpień 1980.
wspaniałą muzykę do tego przedstawienia napisał Mikołaj Borek (muzyk, kompozytor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), dekoracje i kostiumy opracowała Kika Lelicińska (scenograf BTD w Koszalinie), solowe partie wokalne wykonywał Wacław Kubicki (muzyk, wokalista, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), solowe partie na gitarze klasycznej, współpraca literacka i reżyserska - Ryszard Popowski (poeta, muzyk i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), no i ten czwarty (Władysław Pitak) występujący w roli Jana Kochanowskiego (autor scenariusza, reżyser spektaklu, aktor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku i Akademii Pedagogicznej w Słupsku. |
Przewrotność poety czy przewrotność świata? Dowód na to, że wielcy twórcy też umieją się bawić. Pisał o miłości, obłudzie kobiet, brał też za temat nie miłość, lecz zawiłości życia seksualnego dawnych Polaków.
Kiedy czytamy fraszki, widzimy, jakie są lekkie, ciągle aktualne i żywe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gytrer
Gość
|
Wysłany: Czw 15:24, 11 Gru 2008 Temat postu: miniaturowe poematy były wprawką literacką pisarza |
|
|
Te miniaturowe poematy były wprawką literacką pisarza, natomiast pieśni Mistrza Jana dają najpełniejszy obraz poglądów poety. Pokazują nam Kochanowskiego - patriotę, pisarza - humanistę, wypowiadającego się na temat filozofii, miłości, wartości, które najwyżej cenił w życiu. Były to sprawy szablonowe, które od góry do dołu omówił już każdy humanista.
Jan z Czarnolasu potrafił schematom nadać charakter wypowiedzi zupełnie nowych i wiecznie aktualnych, równie cennych dla Polaka epoki Zygmunta Augusta, jak i dla żyjącego w czasach zdominowanych przez TV i komputery.
Naczelnym problemem tej liryki jest człowiek. Człowiek wyzwolony z przesądów. Jest wszechstronny, znajduje swoje miejsce w świecie jako jednostka i jako członek zbiorowości. Wszystko więc w duchu dojrzałego renesansu.
Za Horacym poeta powtarza: "carpe diem", wyraża fascynację światem, radość życia i podziw dla uroków natury. Uważa, że należy cieszyć się życiem i nie przejmować zbytnio przyszłością, co doradzali epikurejczycy. Kochanowski stwierdza, że trzeba nauczyć się znosić szczęścia i nieszczęścia, jak namawiali stoicy. Był zdania, że nie należy w niczym przesadzać, a cnota jest największą wartością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cyceron
Gość
|
Wysłany: Czw 15:25, 11 Gru 2008 Temat postu: Z pieśni Kochanowskiego przebija wielka afirmacja życia |
|
|
W wielu pieśniach nawiązuje do zasady Cycerona, mówiącej o obojętności mędrca wobec odmian losu. Potwierdzają to słowa: "Na szczęście wszelakie, serce ma być jednakie". Kochanowski głosił potrzebę pogodzenia się z losem, uczy akceptacji "dziwności" świata. Przeżywanie piękna bierze górę nad refleksją: wszystkiego objaśnić się nie da.
Z pieśni Kochanowskiego przebija wielka afirmacja życia. Samotność jest złem, szukajmy więc towarzystwa możliwie najlepszego. Zabawa zbliża do siebie ludzi, a zwłaszcza, gdy na stole pojawia się napój filozofów - wino, gdy przyjaznym rozmowom towarzyszy muzyka.
Cytat: | Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt. BIESIADA u JANA.
Premiera - sierpień 1980.
wspaniałą muzykę do tego przedstawienia napisał Mikołaj Borek (muzyk, kompozytor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), dekoracje i kostiumy opracowała Kika Lelicińska (scenograf BTD w Koszalinie), solowe partie wokalne wykonywał Wacław Kubicki (muzyk, wokalista, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), solowe partie na gitarze klasycznej, współpraca literacka i reżyserska - Ryszard Popowski (poeta, muzyk i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), no i ten czwarty (Władysław Pitak) występujący w roli Jana Kochanowskiego (autor scenariusza, reżyser spektaklu, aktor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku i Akademii Pedagogicznej w Słupsku. |
Kilka pieśni to najlepsze polskie erotyki renesansowe. Znalazła w nich wyraz miłość dojrzała. Na plan pierwszy wysuwają się zalety duchowe kobiety, a nie jej uroda.
Kochanowski, jak przystało na godnego przedstawiciela renesansu, był wszechstronny. Opiewał w swoich utworach nie tylko człowieka, kobiety i zabawy, nawiązywał też do wydarzeń historycznych i religijnych. Historia żyje dzięki słowu poety, który jest "niezwykłym i nie lada piórem opatrzony". Jak Horacy, uważa poetę za wybrańca o prawie boskiej sile tworzenia, dlatego powinien być obiektywny i "nie podlegał nikomu" ("Muza").
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kochan
Gość
|
Wysłany: Czw 15:26, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kochanowski był człowiekiem wierzącym, ale niezależnie od tego odnosił się z dużym dystansem do teologicznych roztrząsań, przede wszystkim bowiem był humanistą. Unikał udziału w sporach religijnych ze względu na swój filozoficzny sceptycyzm.
Jan z Czarnolasu zmniejszył dystans pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Jest to Bóg - Stwórca, Budowniczy natury, który dla człowieka stanowi schronienie. Bóg zsyła na niego zarówno cierpienie, jak i radość, a także nagradza on prawość, służbę ojczyźnie i cnotę: "A jeśli komu droga otwarta do nieba / Tym co służą ojczyźnie".
Z religijnością renesansową nie kłóci się fakt, że chrześcijańskiemu Bogu towarzyszy Fortuna, symbol przeznaczenia i chwiejności ludzkiego losu. Podobno Fortuna jest kobietą kapryśną i niestałą. Cóż, skoro tak, Kochanowski radzi, aby cieszyć się tym, co zechciała nam ofiarować.
Poeta porównuje zmienność ludzkich losów do rytmu natury. Wszystko ciągle się przeobraża. Przyroda, tak jak życie, nie zawsze jest sielankowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czarny Las
Gość
|
Wysłany: Czw 15:27, 11 Gru 2008 Temat postu: Jan z Czarnolasu nie jest poetą przebrzmiałym |
|
|
Jan z Czarnolasu, mimo swojego wieku, nie jest poetą przebrzmiałym. Pisząc swoje wiersze, wiedział dokładnie, że mimo upływających lat niewiele się zmieni. Ludzie dalej lubią się bawić, kochają, bywają leniwi, zaniedbują sprawy ważne. Smucą się i radują, denerwują na ślepy los, nieprzewidywalność życia i wydarzeń. Nie mówmy więc z lekceważeniem: Kochanowski? Co on wie, żył prawie równocześnie z dinozaurami.
Kochanowski był nie tylko wspaniałym poetą, ale też wielkim Polakiem, żywo zainteresowanym sprawami narodu. W poematach politycznych "Zgoda" i "Satyr", a także w pieśniach patriotycznych i w "Odprawie posłów greckich" porusza problemy ważne dla polskiego czasów. My też możemy odnaleźć w nich myśli i rady ciągle aktualne. Kochanowski w "Zgodzie" zwraca się do Polaków, aby zakończyli kłótnie. Krytykuje też opieszałość i brak zaangażowania w sprawy państwa, to, że szlachta z rycerzy przemieniła się w kupców.
Kochanowski stwarza własny model patrioty, każdy człowiek powinien służyć ojczyźnie w miarę swych możliwości: "Służmy poczciwej sławie, a jako kto może / Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże".
Utwory, w których dochodzą do głosu sprawy codziennego życia, sprawy ludzkie, są żywe do tej pory. Przyjmujemy je jak gdyby były pisane z myślą o nas, współczesnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
herta
Gość
|
Wysłany: Czw 15:28, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Twórczość Jana Kochanowskiego właśnie dzięki swojej uniwersalnej treści, która jest skierowana do wszystkich i do każdego z osobna, była już za życia autora bardzo popularna. Sam Mistrz był do swego dzieła bardzo przywiązany i trafnie oceniał jego wartość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
orator
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:31, 11 Gru 2008 Temat postu: Re: Motyw biesiady pojawiał się często w utworach literatury |
|
|
Hiszpan napisał: | Motyw biesiady pojawiał się często w utworach literatury polskiej zarówno starych, jak i nowych. Pełnił on w nich wielorakie funkcje, w zależności od czasów, w jakich one powstawały. Bywały opisane dla prezentacji obyczajów związanych z biesiadą, tematem parodii lub ukazywania przemian dziejowych. W epoce oświecenia biesiada była bardzo popularnym tematem. Wykorzystywali go w swoich utworach m.in. J. Kochanowski i I. Krasicki.
Cytat: | Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt. BIESIADA u JANA.
Premiera - sierpień 1980.
wspaniałą muzykę do tego przedstawienia napisał Mikołaj Borek (muzyk, kompozytor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), dekoracje i kostiumy opracowała Kika Lelicińska (scenograf BTD w Koszalinie), solowe partie wokalne wykonywał Wacław Kubicki (muzyk, wokalista, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), solowe partie na gitarze klasycznej, współpraca literacka i reżyserska - Ryszard Popowski (poeta, muzyk i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), no i ten czwarty (Władysław Pitak) występujący w roli Jana Kochanowskiego (autor scenariusza, reżyser spektaklu, aktor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku i Akademii Pedagogicznej w Słupsku. |
,,O doktorze Hiszpanie? J. Kochanowskiego to fraszka obyczajowa z elementami dialogu. Opowiada o doktorze, który podczas biesiady udaje się spać ,,Nasz dobry doktor spać się od nas bierze?. Towarzyszą zabawy nie podoba się pomysł Hiszpana i planują zaskoczyć go później "Dajcie mu pokój, najdziem go w pościeli? ?Po wieczerzy udają się wraz z trunkiem do pokoju doktora, wywarzają drzwi "Puszczaj, doktorze towarzyszu miły. Doktor nie puścił ale drzwi puściły? i opijają go. Fraszka zakończona jest puentą ,, Szedłem spać trzeźwo a wstanę pijany?
Tytułowy Hiszpan to bohater autentyczny, Piotr Roizjusz, spolonizowany Hiszpan, dworzanin króla Zygmunta Augusta, był lekarzem, prawnikiem oraz poetą. W utworze tym poeta odwołuje się do swoich doświadczeń związanych z długoletnim pobytem na dworze, z niezwykłą sprawnością odmalowuje atmosferę biesiad, w jakich zapewne wielokrotnie sam brał udział. Fraszka nie ocenia bohatera, jest też pozbawiona jakiegokolwiek znaku dydaktyzmu. Jej celem jest wyłącznie zabawa i żart. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez orator dnia Czw 15:32, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
orator
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:33, 11 Gru 2008 Temat postu: Re: Jan z Czarnolasu nie jest poetą przebrzmiałym |
|
|
czarny Las napisał: | Jan z Czarnolasu, mimo swojego wieku, nie jest poetą przebrzmiałym. Pisząc swoje wiersze, wiedział dokładnie, że mimo upływających lat niewiele się zmieni. Ludzie dalej lubią się bawić, kochają, bywają leniwi, zaniedbują sprawy ważne. Smucą się i radują, denerwują na ślepy los, nieprzewidywalność życia i wydarzeń. Nie mówmy więc z lekceważeniem: Kochanowski? Co on wie, żył prawie równocześnie z dinozaurami.
Cytat: | Kameralny Teatr Muzyczny w Koszalinie. Komedia mówiona i śpiewana wg Jana Kochanowskiego pt. BIESIADA u JANA.
Premiera - sierpień 1980.
wspaniałą muzykę do tego przedstawienia napisał Mikołaj Borek (muzyk, kompozytor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), dekoracje i kostiumy opracowała Kika Lelicińska (scenograf BTD w Koszalinie), solowe partie wokalne wykonywał Wacław Kubicki (muzyk, wokalista, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), solowe partie na gitarze klasycznej, współpraca literacka i reżyserska - Ryszard Popowski (poeta, muzyk i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku), no i ten czwarty (Władysław Pitak) występujący w roli Jana Kochanowskiego (autor scenariusza, reżyser spektaklu, aktor i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku i Akademii Pedagogicznej w Słupsku. |
Kochanowski był nie tylko wspaniałym poetą, ale też wielkim Polakiem, żywo zainteresowanym sprawami narodu. W poematach politycznych "Zgoda" i "Satyr", a także w pieśniach patriotycznych i w "Odprawie posłów greckich" porusza problemy ważne dla polskiego czasów. My też możemy odnaleźć w nich myśli i rady ciągle aktualne. Kochanowski w "Zgodzie" zwraca się do Polaków, aby zakończyli kłótnie. Krytykuje też opieszałość i brak zaangażowania w sprawy państwa, to, że szlachta z rycerzy przemieniła się w kupców.
Kochanowski stwarza własny model patrioty, każdy człowiek powinien służyć ojczyźnie w miarę swych możliwości: "Służmy poczciwej sławie, a jako kto może / Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże".
Utwory, w których dochodzą do głosu sprawy codziennego życia, sprawy ludzkie, są żywe do tej pory. Przyjmujemy je jak gdyby były pisane z myślą o nas, współczesnych. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|